Kochani!
Czy mieliście kiedyś wrażenie, że wasze słowa są nie na miejscu? W momencie, gdy dzielicie się swoimi przemyśleniami, zamiast poczucia akceptacji pojawia się niepewność i pytanie: „Czy ja właśnie się narzucam?”
To uczucie towarzyszy mi zbyt często, mimo że wiem, że mam prawo wyrażać swoje zdanie. W tym wpisie chcę podzielić się z Wami tym, co moim zdaniem się za tym kryje. Na koniec podam mój sposób na walkę z tym problemem
Przyczyna z przeszłości
Często czuję się, jakby moje słowa były nieproszonym gościem w rozmowie. To uczucie ma swoje korzenie w przeszłości. Wiele razy byłam ignorowana, a moje zdanie traktowano jako mniej ważne. Doświadczyłam sytuacji, w których zamiast wsparcia spotykałam się z krytyką, a nawet wyśmianiem. Tego rodzaju doświadczenia głęboko zapadają w pamięć, pozostawiając ślady w sposobie, w jaki dziś wchodzę w interakcje z innymi.
Dlaczego warto mówić, mimo wszystko?
Mimo obaw i niepewności staram się pamiętać, że każdy ma prawo do własnego głosu. Wyrażanie swoich myśli jest istotnym elementem budowania relacji i zrozumienia. Choć czasem moje słowa mogą wydawać się nieważne, wierzę, że rozmowa ma moc zmiany. Dla mnie to także forma walki z przeszłością i krok w stronę bycia bardziej otwartą na świat.
Jak sobie z tym radzę?
Kiedy pojawia się wątpliwość, staram się zadać sobie pytanie: „Dlaczego czuję się w ten sposób?” Pomaga mi też pamięć o osobach, które mnie wspierają i akceptują. Praktykuję też świadome podejście do rozmów – słucham innych z uwagą i daję sobie prawo do wyrażenia swojego zdania. Każdy krok w stronę otwartości buduje moją pewność siebie.
Wasze doświadczenia są dla mnie ważne
Kochani, jestem ciekawa waszych przemyśleń. Czy mieliście w swoim życiu podobne doświadczenia? Jak radzicie sobie z uczuciem niepewności w rozmowach?
Może macie inne sposoby na budowanie pewności siebie w takich sytuacjach? Podzielcie się swoimi historiami i spostrzeżeniami w komentarzach – każda wasza odpowiedź to dla mnie inspiracja i wsparcie.