Kochani!
Wczoraj wieczorem zasiadłam przed ekranem, by obejrzeć debatę kandydatów na urząd Prezydenta RP, zorganizowaną przez Super Express. Zrobiłam to z poczucia odpowiedzialności – bo chcę wiedzieć, kto chce nami rządzić, jakie wartości reprezentuje, co kryje się za gładkimi hasłami. I niestety… usłyszałam coś, co mną wstrząsnęło.
Lewica i aborcja – nic nowego, ale tym razem padły słowa jeszcze gorsze
Od zawsze wiedziałam, że lewica nie ma żadnych oporów wobec aborcji. Dla nich to „zabieg”, niczym wizyta u dentysty. Jednak to, co padło z ust kandydatki lewicy w tej debacie, jest okrutne. Kobieta, która ubiega się o najwyższy urząd w państwie, nazwała 9-miesięczne dziecko – gotowe do porodu, w pełni ukształtowane – płodem. Tak po prostu. Jakby mówiła o rzeczy. Nie o istocie ludzkiej.
9 miesięcy – to dziecko, nie zlepek komórek
Każda matka wie, że dziecko żyje od samego początku. Bije jego serce, rozwija się układ nerwowy, czuje dotyk, reaguje na głos mamy. Już w 20. tygodniu życia dziecko może odczuwać ból. A w 9. miesiącu? To nie jest żadna teoria – to dziecko jest gotowe, by przyjść na świat. Zmiana terminologii z dziecko na płód to zabieg ideologiczny. Odczłowieczenie. Ułatwienie morderstwa. Bo skoro „to tylko płód”, to przecież można go usunąć, prawda?
A co ze mną? Czy ja też byłam „płodem”?
Urodziłam się w 7. miesiącu ciąży. Dziś jestem dorosłą kobietą, która żyje, kocha, tworzy i ma coś do powiedzenia. Gdybym miała się kierować logiką tej pani z debaty, to znaczy, że do chwili narodzin nie byłam człowiekiem. Że byłam… czym? Zlepkiem komórek? Czy moje życie było mniej warte tylko dlatego, że urodziłam się wcześniej?
Nazwijmy rzeczy po imieniu – to dzieci, nie „płody”
Słowa mają znaczenie. I właśnie dlatego musimy przestać tolerować tę okrutną narrację, która dehumanizuje nienarodzone dzieci. To nie są „płody”, to są ludzie. Nasi bracia, nasze siostry, nasze dzieci. I mają prawo do życia. A my mamy obowiązek ich bronić – bezkompromisowo, głośno, odważnie.
Co o tym myślisz?
Chciałabym poznać Twoje zdanie. Czy oglądałaś/oglądałeś wczorajszą debatę? Co poczułaś/poczułeś, słysząc słowa kandydatki lewicy? Czy wierzysz, że jeszcze możemy przywrócić szacunek dla życia od poczęcia?
Zostaw komentarz i podziel się swoją opinią – nie milczmy, gdy życie ludzkie jest odbierane tak lekko.