Witajcie, moi drodzy!
Tuż po przebudzeniu, zaczęłam dogłębnie analizować swoje dotychczasowe życie.
Przypominałam sobie, że na etapie wieku dziecięcego, często byłam wyręczana przez najbliższych, w pewnych czynnościach samoobsługowych, bądź w najprostszych obowiązkach domowych, które mogłam po pewnym czasie wykonać samodzielnie.
Oczywiście rozumiem, że moja rodzina chciała dla mnie dobrze, jednak z drugiej strony wiem ile na tym straciłam oraz ile wysiłku kosztowała mnie droga do teraźniejszości, w której staram się być samodzielna.
Taką długą drogę pokonywali również moi znajomi i przyjaciele, którzy dalej żyją pod czujnym okiem swoich rodziców, bądź rodzeństwa.
Nie mogę zrozumieć dlaczego nadal tak jest. Większość z nas to osoby pełnoletnie, które jeżeli wiedzą na co je stać, nie potrzebują opieki 24 godziny na dobę.
Jesteśmy świadomi tego, że w niektórych sytuacjach potrzebujemy pomocy i jest to dla nas naturalne. Należy pamiętać, że pomoc też powinna mieć swoje granice!
Jeżeli całe życie będziemy kontrolowani przez swoich bliskich, możemy mieć później wiele trudności w zbudowaniu z kimś bliższych więzi czy założeniu rodziny.
Nie pozwalajmy na to, aby ktoś nami kierował!
To nasze życie!
Mamy prawo do tego, aby być samodzielni, na miarę swoich możliwości. Nie potrzeba Nam jakichkolwiek złośliwości, krytyki czy negatywnych komentarzy!
Miłego dnia ♥️