Blog z Życia Wzięty!

Matczyna miłość – fundament, którego nie da się zastąpić

Kochani!

W życiu dominują słowa, które potrafią zatrzymać czas. Jednym z nich jest „mama”. To, które budzi czułość, nostalgię i tęsknotę, a czasem też ból – bo nie każdemu było dane poczuć, co znaczy prawdziwa, bezwarunkowa matczyna miłość. Teraz chcę razem z Wami przyjrzeć się tej najczystszej z więzi – z perspektywy bliskości, akceptacji i poczucia bezpieczeństwa.

Matczyna miłość – pierwszy dotyk świata

To od matki uczymy się, czym jest świat. Jej głos słyszymy jeszcze zanim pojawimy się na świecie. Jej zapach, dotyk i spojrzenie stają się pierwszym kodem emocjonalnym, który zapisuje się w naszym mózgu. To ona – często zmęczona, niewyspana, ale obecna – daje nam pierwsze poczucie, że jesteśmy ważni, że nasze potrzeby mają znaczenie. Dla dziecka matczyna miłość to cały świat – bez niej trudno zbudować zdrowe fundamenty emocjonalne.

Dlaczego matczyna miłość zostaje w nas na zawsze

Bez względu na to, ile mamy lat, w momentach kryzysu często tęsknimy za czymś, co trudno nazwać – za spokojem, przytuleniem, za ciepłym „wszystko będzie dobrze”. To właśnie echo miłości matki. Jeśli była, zostaje w nas na zawsze jak kompas moralny, jak bezpieczna przystań. Jeśli jej zabrakło – często szukamy jej przez całe życie w innych ludziach, relacjach, rolach. Matczyna miłość kształtuje nasze poczucie własnej wartości i zdolność do kochania – siebie i innych.

Gdy matczyna miłość rani lub jej brakuje

Nie każda matka potrafi kochać w zdrowy sposób. Czasem zranienia z dzieciństwa stają się ciężarem, który dźwigamy przez całe życie. Zamiast bliskości – lęk. Zamiast wsparcia – chłód lub kontrola. Brak tej miłości może prowadzić do trudności w tworzeniu relacji, braku zaufania czy wewnętrznej pustki. Ale warto pamiętać – brak matczynej miłości nie przekreśla naszej wartości. Możemy się tego nauczyć na nowo – od innych ludzi, od siebie samych, od życia.

Matczyna miłość w dorosłym życiu

Dorosłość nie kończy potrzeby bycia kochanym. Wręcz przeciwnie – im więcej doświadczamy, tym bardziej rozumiemy znaczenie relacji, które były autentyczne i głębokie. Często dopiero jako dorośli zaczynamy rozumieć, ile matka dla nas zrobiła – lub jak wiele nam zabrakło. To może być moment uzdrowienia, refleksji, pojednania albo nowego początku. Matczyna miłość, nawet jeśli nie była idealna, uczy nas, że uczucia to nie luksus – to tlen dla duszy.

Miłość, która się nie kończy

Matczyna miłość jest jak źródło – kiedy jest prawdziwa, nie wysycha. Wracamy do niej w myślach, w snach, w decyzjach, które podejmujemy. I choć matki odchodzą, ta miłość zostaje – jako część nas samych. Możemy ją przekazywać dalej – swoim dzieciom, bliskim, a czasem nawet zupełnie obcym ludziom, którzy nigdy jej nie doświadczyli. Bo miłość matki to coś więcej niż relacja biologiczna – to uniwersalna potrzeba serca.

Czym dla Was jest matczyna miłość?

Czy to bezpieczna przystań, a może wciąż jej szukacie? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach – razem możemy stworzyć przestrzeń pełną zrozumienia i empatii.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O AUTORCE bloga​
Adrianna Katarzyna Kacińska-Skitek
Nazywam się Adrianna Kacińska-Skitek – jestem niepełnosprawną kobietą zwariowaną na punkcie języka polskiego. Interesuje mnie psychologia kliniczna i ogólny rozwój psychiczny człowieka. Ukończyłam kursy z tych dziedzin. W 2020 i 2021 roku wydałam cztery książki.
KATEGORIE
MOJE FILMY
Reklama
PODĄŻAJ ZA MNĄ