Kochani!
Czy kiedykolwiek poczuliście, że w środku wciąż żyje ktoś mały – ktoś, kto śmiał się bez powodu, wierzył w magię i potrafił płakać bez wstydu? Ja coraz częściej wracam do tej części siebie. Do tej małej mnie, która z wypiekami na twarzy grała w ulubione gry, zasypiała z wyobraźnią pełną przygód i marzyła o przyszłości bez granic.
Czym jest wewnętrzne dziecko?
Wewnętrzne dziecko to symboliczna część nas – tej, która przechowuje nasze wspomnienia z dzieciństwa, emocje, potrzeby i pragnienia. To właśnie ono wciąż w nas żyje, choć bywa zepchnięte na margines przez dorosłe życie, obowiązki, rozczarowania i ból. Kontakt z wewnętrznym dzieckiem pozwala zajrzeć głębiej – do źródła naszej wrażliwości, lęków, ale też ogromnej siły i radości.
Dlaczego warto wracać do dzieciństwa?
Dzieciństwo to nie tylko przeszłość – to klucz do zrozumienia siebie. Wracając do tego, co dawało nam radość, co budziło ciekawość i bezpieczeństwo, uczymy się siebie na nowo. Dla mnie takim mostem do przeszłości jest granie w stare, ukochane gry. Kiedy uruchamiam je dzisiaj, czuję się znów sobą – bez masek, bez oczekiwań. Po prostu dziewczynką, która się cieszy, że może być tu i teraz.
Co daje kontakt z wewnętrznym dzieckiem?
Odblokowanie wewnętrznego dziecka może być przełomem. Przynosi ulgę, uzdrawia stare rany i pozwala spojrzeć na siebie z czułością. Uczymy się znowu ufać sobie, słuchać intuicji i akceptować swoje emocje – nawet te trudne. Dzięki temu możemy budować głębsze relacje, być obecni w codzienności i po prostu czuć się… sobą.
Jak przywrócić głos swojemu wewnętrznemu dziecku?
Nie potrzebujesz wielkich kroków. Czasem wystarczy coś prostego – zatańczyć do ulubionej piosenki z dzieciństwa, namalować coś bez celu, pograć w grę, którą kochałaś/eś jako dziecko. Może to być zapach waty cukrowej, spacer po dawnym osiedlu, list do samej siebie sprzed lat.
Moja własna droga
Dla mnie – powrót do starych gier komputerowych to jak teleport do beztroski. Gdy gram, nie analizuję, nie kontroluję. Po prostu jestem. To mój osobisty rytuał łączenia się z tą częścią mnie, która wciąż we mnie mieszka – i która zasługuje na uwagę, miłość i troskę.
A Wy? Jak wygląda Wasze wewnętrzne dziecko?
Czy macie takie chwile, kiedy wracacie do siebie sprzed lat? Co Was wtedy porusza? Jakie obrazy, dźwięki, smaki budzą w Was dziecięcą radość lub tęsknotę? Napiszcie, jestem ogromnie ciekawa!