Blog z Życia Wzięty!

Słowa zostają na długo, a rany w sercu do końca

Kochani!

Pamiętam, że byłam dzieckiem, które chciało robić wszystko dobrze. Każda literka w zeszycie musiała być równa, każde słowo poprawne. Ale ręka czasem drżała, długopis sunął w złą stronę, a błąd pojawiał się na kartce. Wtedy czułam to narastające napięcie. Nerwowy oddech mojego ojca, jego zniecierpliwienie, irytację.

Coś, co zostało na lata

Z jego strony był to sposób na przypomnienie mi mojego błędu. Niby drobiazg, ale w małym sercu zostawił wielką rysę. Nie potrafiłam wtedy zrozumieć, że ojciec nie potrafił poczekać. Dla mnie liczyło się tylko to, że nie miał dla mnie cierpliwości.

Teraz gdy jako dorosła kobieta patrzę na tamte chwile, wiem, że kartkę można wymienić, błąd poprawić, zeszyt zamknąć i zapomnieć. Emocje? Zostają. Dziecko nie pamięta, co dokładnie napisało źle, ale pamięta, jak się czuło.

Dzieci nie potrzebują ideału – potrzebują cierpliwości

Nie zrozumcie mnie źle. Wiem, że każdy rodzic chce dobrze. Chce nauczyć, pokazać właściwą drogę, przygotować dziecko do życia. Jednak myślę, że w codzienności często zapomina, że małe serce nie potrzebuje nerwowego, nauczyciela. Potrzebuje kogoś, kto zrozumie, kto poczeka, kto powie: „Spróbuj jeszcze raz, to nic takiego”.

To właśnie te słowa budują poczucie wartości, wzmacniają skrzydła. To one sprawiają, że dziecko nie boi się próbować, nie wątpi w siebie, nie czuje się niewystarczające.

Podzielcie się swoimi wspomnieniami

Ja wiem, co czułam wtedy. I wiem, co bym chciała usłyszeć zamiast krzyku.

A Wy? Czy pamiętacie sytuację z dzieciństwa, kiedy najbardziej potrzebowaliście cierpliwości? Jakie słowa, sytuacje zapadły Wam w pamięć na zawsze?

Podzielcie się ze mną w komentarzu. Może Wasze historie pomogą komuś spojrzeć inaczej na własne wspomnienia i relacje z dziećmi.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest

Jedna odpowiedź

  1. Jako dziecko też zawsze czułam presję tego aby być idealną , żeby zawsze dorównać innym. Nie ważne jak , ważne żeby nie być w tyle. W związku z tym , często zamiast akceptować siebie taką jaką jestem , czułam permanentne niezadowolenie. Zawsze byłam jakaś 'nie taka’. Jako dorosła osoba , odbudowałam poczucie wartości, choć była to trudna droga. Nagle zrozumiałam , że jestem właśnie taka jaka powinnam być ! Nie idzie mi matma , trudno , co takiego ? Jestem bardzo dobra z polonistyki, bardzo dobrze czytam … Itp.To były takie przekonania , które sobie powtarzałam żeby spojrzeć na siebie z tej strony , której zawsze pragnęłam. Udało się . Nie musze gonić za nieosiągalnym. Czuje się wolna na duszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O AUTORCE bloga​
Adrianna Katarzyna Kacińska-Skitek
Nazywam się Adrianna Kacińska-Skitek – jestem niepełnosprawną kobietą zwariowaną na punkcie języka polskiego. Interesuje mnie psychologia kliniczna i ogólny rozwój psychiczny człowieka. Ukończyłam kursy z tych dziedzin. W 2020 i 2021 roku wydałam cztery książki.
OSTATNIE WPISY​
KATEGORIE
MOJE FILMY
Reklama
PODĄŻAJ ZA MNĄ