Powiem szczerze, że dla mnie ten szczególny dzień, obnaża jak wielka, jest hipokryzja wielu ludzi.
Chodzi tu o konkretne zachowanie, które pokazuje, że większość ludzi przez cały czas myśli stereotypami, żyje powszechnymi mitami.
Wokół wciąż słychać teksty: „Nie wymyślaj”, „Pobiegaj, to Ci przejdzie”, a nagle 23 lutego, wszyscy wielcy znawcy chorób i zaburzeń psychicznych, doznają olśnienia i piszą: „Dbaj o zdrowie psychiczne”, „nie bagatelizuj objawów”
Czy to nie jest trochę śmieszne?
Ktoś przez 365 dni, ma innych za oszustów, a nagle w jeden, magiczny dzień, dostaje oświecenia?!
Przestańcie traktować ten dzień jak internetowy trend!
Depresja to choroba, którą się leczy, a śmieję się tylko ten, kto nigdy w życiu, nie miał do czynienia z żadnymi problemami psychicznymi.
Jak wiecie, za sprawą mojej książki, od lat zmagam się z nerwicą lekową, w którą na początku również niewielu uwierzyło.
Jest obecna ze mną do dziś i dlatego dobrze wiem, jak to jest, gdy jesteś w nowej sytuacji na samym początku drogi, a najbliższe Ci osoby odwracają się od Ciebie, w momencie, kiedy sam/ sama nie rozumiesz siebie.
Tak wspomniałam wcześniej, nerwica jest w moim życiu, cały czas.
Oswajam ją, żyję z nią i najważniejsze jest to, że mam przy sobie wspaniałego męża, który w lekkich i cięższych okresach jest ze mną, bez względu na wszystko.
Po prostu.
Wsparcie w nerwicy, czy depresji, jest najlepszym prezentem, jaki możemy otrzymać.
Dlatego, jeżeli znacie osobę cierpiącą na depresję, nerwicę, bądź inne problemy psychiczne. Bądźcie przy niej. Nawet jeżeli nie do końca rozumiecie, z czym się mierzy.
Nie oceniam — rozumiem
Dobrej nocy!