Blog z Życia Wzięty!

Szczęśliwa relacja to spokój, a nie rollercoaster

Kochani!

Wiele osób myli miłość z intensywnością. Wierzą, że prawdziwe uczucie to nieustanne napięcie, niepewność, dramaty, po których następują wybuchy namiętności. Takie relacje bywają jak rollercoaster – ekscytujące, ale jednocześnie wyniszczające. A prawda jest taka, że zdrowa, szczęśliwa miłość to spokój, bezpieczeństwo i pewność.

Pułapka burzliwej relacji

Kiedy przez długi czas jesteśmy w niestabilnym związku, uczymy się funkcjonować w chaosie. Niepewność staje się normą, a huśtawka emocji – codziennością. Nigdy nie wiadomo, czy jutro będzie dzień pełen czułości, czy może kolejna burza, która sprawi, że będziemy wątpić w siebie i drugą osobę. Mózg przyzwyczaja się do tej dynamiki, produkuje adrenalinę, uzależnia się od skrajnych emocji. To dlatego tak trudno odejść – nawet jeśli w głębi serca wiemy, że ten związek nas niszczy.

Gdy spokój wydaje się nudny

Kiedy w końcu decydujemy się na zmianę i trafiamy do zdrowej relacji, dzieje się coś nieoczekiwanego – zaczynamy odczuwać pustkę. Brakuje nam emocjonalnych fajerwerków, skoków adrenaliny, dramatów. Nagle nie ma napięcia, nie ma nieustannych kłótni i godzenia się, nie ma tej ekscytacji wynikającej z ciągłej niepewności. I chociaż nowy związek daje nam bezpieczeństwo, ciepło i wsparcie, to coś w środku podpowiada: „Czy to naprawdę miłość, skoro nie czuję tego szaleństwa?”

Spokój to oznaka prawdziwej miłości

Zdrowy związek nie oznacza braku emocji. To nie jest nuda – to poczucie, że jesteśmy w dobrym miejscu, z właściwą osobą. To pewność, że ktoś nie zniknie po kłótni, nie będzie nas testować, manipulować ani sprawiać, że czujemy się niepewnie. To budowanie bliskości, która nie wymaga dramatów, żeby czuć, że istnieje. To świadomość, że możemy być sobą – bez strachu, że każda chwila szczęścia zostanie przerwana kolejną awanturą.

Czy potrafimy zaakceptować stabilność?

Dla wielu osób, które wychodzą z burzliwych relacji, zdrowy związek wymaga przestrojenia umysłu. Trzeba nauczyć się, że miłość nie oznacza bólu, że nie trzeba ciągle walczyć o uwagę drugiej osoby. Zmiana schematów myślowych nie jest łatwa, ale to jedyna droga do prawdziwego szczęścia.

A teraz pytanie do Was:

Czy zdarzyło Wam się czuć, że spokojny związek wydaje się „zbyt spokojny”? Jak sobie z tym poradziliście? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach – jestem bardzo ciekawa Waszych historii!

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest

Jedna odpowiedź

  1. Myślę , że spokój to klucz , nie łatwo jest funkcjonować w związku, którym nie wiesz co się za chwilę wydarzy. Brak stabilności, poczucia bezpieczeństwa , to nas niszczy ale mimo wszystko zdarza się , że mózg podświadomie potrzebuje tego chaosu bo jest tak od samego początku przyzwyczajony i tylko w takich warunkach czuje się „stabilnie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O AUTORCE bloga​
Adrianna Katarzyna Kacińska-Skitek
Nazywam się Adrianna Kacińska-Skitek – jestem niepełnosprawną kobietą zwariowaną na punkcie języka polskiego. Interesuje mnie psychologia kliniczna i ogólny rozwój psychiczny człowieka. Ukończyłam kursy z tych dziedzin. W 2020 i 2021 roku wydałam cztery książki.
KATEGORIE
MOJE FILMY
Reklama
PODĄŻAJ ZA MNĄ