Blog z Życia Wzięty!

Trzask i pękło lustereczko – historia pewnego narcyza…

Kochani!

Kampania Rafała Trzaskowskiego dobiegła końca. Choć jego PR-owcy chcieliby, abyśmy zapamiętali ją jako „europejską”, „nowoczesną” i „otwartą”, to prawda jest zupełnie inna. To kampania przegrana nie przez przypadek, ale przez błędy, które wynikają z osobowości samego Trzaskowskiego. Dziś przyjrzyjmy się temu bez emocji, ale z chłodnym, politycznym spojrzeniem. Warto, byśmy jako społeczeństwo przestali dawać się zwodzić powierzchownością.

Narcyzm ubrany w garnitur z logiem UE

Rafał Trzaskowski to klasyczny przykład nowoczesnego narcyza – chłodnego, skoncentrowanego na własnym wizerunku, zapatrzonego w siebie do granic. Nie chodzi tu o zdrową pewność siebie, ale o chorobliwą potrzebę bycia adorowanym, bycia „tym lepszym”, „tym światowym”. Jego przemówienia, jego mimika, sposób mówienia – to wszystko było o nim, a nie o Polakach. Zabrakło autentycznego kontaktu z ludźmi. Mówił do kamer, nie do narodu. Słuchał siebie, nie obywateli. Trzaskowski w kampanii nie reprezentował nikogo poza samym sobą.

Brak wiarygodności i puste obietnice

Czy ktoś jeszcze liczy, ile razy Trzaskowski zmieniał zdanie? Raz mówił o związkach partnerskich, raz się z nich wycofywał. W jednej stacji liberalny, w drugiej konserwatywny. To człowiek, który chce być wszystkim dla wszystkich – i przez to nie jest nikim. Polacy nie kupują już tej maskarady. Wiarygodność to dziś kluczowy kapitał polityczny – a Trzaskowski go nie ma. Polacy mają dobrą pamięć. Nie zapomnieli warszawskich awarii, afer, chaosu komunikacyjnego czy jego absencji w kluczowych momentach dla miasta.

Jego stosunek do żony mówi więcej niż tysiąc sloganów

Media pokazały nam obrazek idealnej rodziny – ale uważny obserwator dostrzeże chłód i protekcjonalność, z jaką Trzaskowski odnosi się do swojej żony. Pani Małgorzata została sprowadzona do roli ozdoby, dodatku do kampanii – bez podmiotowości, bez głosu, bez miejsca w debacie. To bardzo wymowne. Mężczyzna, który nie traktuje swojej żony z szacunkiem, nie będzie też szanował kobiet jako obywateli. Tylko naiwni uwierzą, że taka postawa przekłada się na równość czy dialog. Trzaskowski obnażył swoją pogardliwą postawę, próbując zagrać na uczuciach. Przegrał, bo ludzie poczuli fałsz.

Dlaczego przegrał?

Kampania Trzaskowskiego to przykład jak medialna bańka zderza się z rzeczywistością. Polacy, mimo usilnych prób manipulacji przez liberalne media, potrafią wyczuć brak szczerości. Trzaskowski przegrał, bo nie zna Polski poza swoją elitarną bańką. Przegrał, bo nie szanował ludzi, a tylko ich używał. Przegrał, bo nie był autentyczny. Może nareszcie czas, żeby powiedzieć to wprost – Polska potrzebuje liderów z krwi i kości, a nie plastikowych manekinów.

To moja osobista analiza

Oczywiście to tylko niektóre z wielu powodów jego przegranej. Ten wpis jest wyłącznie moją osobistą analizą, opartą na obserwacjach i przemyśleniach. Ani pan Trzaskowski, ani pan Nawrocki nie byli moimi wymarzonymi kandydatami. Nie piszę tego z pozycji ślepego fana żadnej ze stron, lecz jako kobieta, która patrzy trzeźwo i nie daje się zwodzić mediom ani propagandzie.

Czas na rozmowę – Wasze zdanie się liczy

To moje spojrzenie – oparte na faktach, obserwacjach i doświadczeniu. A jakie są Wasze odczucia po tej kampanii? Czy zgodzicie się ze mną, że Trzaskowski to tylko fasada bez treści? Czy zauważyliście coś, co Was szczególnie poruszyło lub zaniepokoiło?

Napiszcie w komentarzach, bo tylko razem jesteśmy w stanie zbudować silne, świadome społeczeństwo.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest
O AUTORCE bloga​
Adrianna Katarzyna Kacińska-Skitek
Nazywam się Adrianna Kacińska-Skitek – jestem niepełnosprawną kobietą zwariowaną na punkcie języka polskiego. Interesuje mnie psychologia kliniczna i ogólny rozwój psychiczny człowieka. Ukończyłam kursy z tych dziedzin. W 2020 i 2021 roku wydałam cztery książki.
KATEGORIE
MOJE FILMY
Reklama
PODĄŻAJ ZA MNĄ