Blog z Życia Wzięty!

Kochani!

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak słowa, które słyszeliśmy w dzieciństwie, lub w okresie nastoletnim, wpływają na nasze życie jako dorosłych? Jak bardzo raniące potrafią być codzienne, niby niewinne uwagi, które w rzeczywistości wbijają się w psychikę dziecka, czy nastolatka jak drzazgi? Z biegiem lat te słowa nie znikają – wręcz przeciwnie, stają się naszym wewnętrznym głosem, który wciąż mówi: „Nie umiesz”, „Nie nadajesz się”, „Wszystko robisz źle”.

Dziś chcę opowiedzieć o tym, jak wieczna krytyka i zrzucanie winy na dziecko mogą zniszczyć poczucie własnej wartości i zostawić blizny, które nosimy przez całe życie.

Gdy wszystko jest winą dziecka

Rodziny często, świadomie lub nie, przypisują dzieciom winę za różne rzeczy – bałagan w domu, ich własny stres, czy nawet swoje niepowodzenia. Słowa:
🔹 „Znowu coś zepsułeś!”
🔹 „Przez ciebie mam teraz dodatkową robotę!”
🔹 „Nie mogę na ciebie liczyć, bo wszystko robisz źle!”

Dziecko, słysząc takie komunikaty, zaczyna wierzyć, że faktycznie jest niezdarne, niekompetentne, niewystarczające. Przeżywa lęk przed popełnieniem błędu i zaczyna myśleć, że miłość jest warunkowa – że trzeba zasłużyć na akceptację, a każdy błąd oznacza odrzucenie.

Wieczna krytyka zabija pewność siebie

„Nie potrafi nawet talerza dobrze postawić”.

Słyszałam takie słowa jako nastolatka i słyszę je w głowie do dziś. Każda, nawet najmniejsza czynność, była oceniana i krytykowana. Zamiast wsparcia – docinki. Zamiast cierpliwości – złość.

Dziś, jako dorosła osoba, nadal odczuwam skutki tych słów. Perfekcjonizm stał się moim wewnętrznym strażnikiem, który nie pozwala mi odpuścić. Każda niedoskonałość, każde ograniczenie fizyczne, każda rzecz, której nie mogę zrobić tak, jak bym chciała – budzi we mnie frustrację. Zamiast zaakceptować, że nie wszystko musi być idealne, słyszę w głowie ten sam głos: „Mogłaś się bardziej postarać”.

Czy Wy też to znacie? Czy macie w sobie ten wewnętrzny głos krytyki, który mówi Wam, że nigdy nie robicie wystarczająco dobrze?

Dorosłe konsekwencje – niekończąca się walka

Lata krytyki pozostawiają po sobie ślady, które trudno zmazać. Dorośli, którzy byli w dzieciństwie krytykowani, często:
✅ boją się popełniać błędy, przez co unikają nowych wyzwań,
✅ mają trudności z podejmowaniem decyzji,
✅ czują, że nigdy nie są wystarczająco dobrzy,
✅ zmagają się z perfekcjonizmem, który prowadzi do wypalenia i chronicznego stresu,
✅ nie potrafią przyjmować komplementów, bo wciąż czują, że nie zasługują na pochwały.

Czy można się z tego wyrwać? Tak. Ale to długa droga, pełna konfrontacji z własnymi przekonaniami i nauki od nowa – nauki akceptacji siebie, swoich błędów i niedoskonałości.

Nie powtarzajmy tego schematu

Nie mamy wpływu na to, co usłyszeliśmy jako dzieci, ale mamy wpływ na to, jak traktujemy innych – nasze dzieci, bliskich, przyjaciół, a przede wszystkim… siebie.

Nie musimy być idealni. Nie musimy się zadręczać. Nie musimy karać siebie za każdą niedoskonałość.

Jeśli sami mieliście podobne doświadczenia, podzielcie się nimi w komentarzach. Czy słowa z dzieciństwa wciąż Was prześladują? Czy udało się Wam je przełamać? A może wciąż z nimi walczycie?

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on pinterest
Pinterest

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O AUTORCE bloga​
Adrianna Katarzyna Kacińska-Skitek
Nazywam się Adrianna Kacińska-Skitek – jestem niepełnosprawną kobietą zwariowaną na punkcie języka polskiego. Interesuje mnie psychologia kliniczna i ogólny rozwój psychiczny człowieka. Ukończyłam kursy z tych dziedzin. W 2020 i 2021 roku wydałam cztery książki.
KATEGORIE
MOJE FILMY
Reklama
PODĄŻAJ ZA MNĄ