Kochani!
Człowiek to naprawdę złożona istota. Mimo że żyjemy w czasach, gdzie dostęp do informacji, technologii i szybkich relacji jest na wyciągnięcie ręki, wciąż nie potrafimy zrozumieć samych siebie. Emocje, potrzeby, oczekiwania – wszystko się miesza. Czasem dajemy z siebie za dużo, nie dostając nic. Innym razem, kiedy ktoś chce nam pomóc – zamykamy się i nie potrafimy tego przyjąć. Ten wpis jest o tym, co boli, ale i o tym, co może uzdrowić.
Gdy pomoc przychodzi – zbyt łatwo ją lekceważymy
Kiedy ktoś daje nam serce na dłoni, kiedy pojawia się obok w chwili kryzysu – często to ignorujemy. Czasem nawet odbieramy to jako coś oczywistego, coś, co „nam się należy”. Nie dziękujemy. Nie odwzajemniamy. Zamiast tego uciekamy w dystans, chłód, milczenie. I nagle osoba, która chciała dobrze, zaczyna się wycofywać. Nie dlatego, że przestało jej zależeć, ale dlatego, że nie była widziana. Nie była potrzebna. A może była potrzebna tylko wtedy, kiedy bolało, a już nie wtedy, gdy potrzebowała Ciebie.
Kiedy pomoc nie nadchodzi – rodzi się gniew
Jednak w chwili, gdy nie dostajemy tego, czego oczekujemy, wszystko się zmienia. Nagle pojawia się rozczarowanie, złość, pretensje. Nagle cały świat staje się niesprawiedliwy. Nikt nie zauważył, że cierpisz. Bo nikt nie przyszedł. Ale zapytaj sam siebie – kiedy ostatni raz Ty byłeś tym, który zauważył? Kiedy ostatni raz Ty byłeś wsparciem, zanim sam zacząłeś go szukać? Pomoc to nie jednostronna moneta. To relacja. I ta relacja nie przetrwa, jeśli tylko bierzesz.
Jeśli jesteś taki – nie dziw się, że jesteś sam
To nie jest oskarżenie. To jest lustro. Jeśli wciąż nie potrafisz zauważyć dobra, jakie ktoś Ci daje – nie zdziw się, że pewnego dnia nie zostanie już nikt, kto chciałby to robić. Samotność to często nie kara, tylko konsekwencja. Trudna, bolesna – ale sprawiedliwa. Bo jak długo można dawać komuś, kto nie widzi? Jak długo można trwać przy kimś, kto nie potrafi być wdzięczny? Czasem najodważniejszą decyzją, jaką ktoś podejmuje, jest odejście od osoby, która nie umiała kochać.
Naucz się odwzajemniać, zanim będzie za późno
Nie musisz robić nic wielkiego. Czasem wystarczy „dziękuję”, czasem zwykłe „pamiętam, co dla mnie zrobiłeś”. To są drobiazgi, ale to właśnie one ratują relacje. Jeśli jesteś świadomy, że zawiodłeś – napraw to. Jeśli jesteś świadomy, że ktoś inny się odsunął, bo nie był doceniany – nie czekaj, aż zniknie na zawsze. Naucz się odpowiadać dobrem na dobro. Bo w świecie, który coraz bardziej się rozdziela, każda prawdziwa relacja jest darem. I wymaga Twojego udziału.
A teraz Ty – powiedz mi, co myślisz
Czy kiedykolwiek byłeś po którejś ze stron tej sytuacji? Czy byłeś tym, który dawał i został zlekceważony? A może tym, który nie zauważył, że ktoś cierpliwie czekał na Twoje „dziękuję”? Napisz mi to w komentarzu. Zatrzymaj się. Opowiedz mi o tym. Bo Twoja historia może być ważna – nie tylko dla mnie, ale i dla kogoś, kto dziś tego potrzebuje.