Kochani!
Często łapię się na tym, że w chwilach słabości lub potrzeby zrozumienia dzielę się z kimś swoimi najgłębszymi myślami. To mogą być rzeczy, które mnie męczą, sprawy, które nie dają mi spać po nocach, lub po prostu chwile, które są dla mnie trudne. Wydaje mi się wtedy, że potrzebuję wsparcia, zrozumienia, może jakiegoś dobrego słowa. Jednak zaraz po tym, jak już coś powiem, przychodzi refleksja – czy ta osoba była właściwym powiernikiem? Czy nie zaufałam zbyt szybko?
Zawiedzione zaufanie – blizny na duszy
Sądzę, że moje wątpliwości wynikają z doświadczeń z przeszłości. Wiele razy zaufałam ludziom, którzy później mnie zawiedli. To, co miało być tylko między nami, nagle „poszło w eter”. Czułam się zdradzona. Myślę, że wielu z nas zmaga się z podobnymi doświadczeniami. Zdrada zaufania boli – bo pokazuje nam, że nasze najcenniejsze myśli mogą być wykorzystane lub podane dalej bez naszego pozwolenia.
Jak sobie z tym radzić?
Zauważyłam, że zaczynam być bardziej ostrożna w relacjach z ludźmi. Staram się analizować, komu warto zaufać, ale to nie jest łatwe. Często jest to proces prób i błędów, który wymaga od nas odwagi, aby dać ludziom szansę. Mimo wszystko wierzę, że są osoby, którym można zaufać. Ale to wymaga czasu i ostrożności.
Jakie są Wasze doświadczenia?
Kochani, jestem ciekawa, jak Wy radzicie sobie z podobnymi sytuacjami. Czy macie osoby, którym możecie zaufać bez obaw? Jak rozpoznajecie, komu warto powierzyć swoje tajemnice? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach – chętnie przeczytam Wasze historie i może razem znajdziemy sposoby, aby lepiej radzić sobie z tym wyzwaniem.
Jedna odpowiedź
Bardzo często zawierzyłem swoje tajemnice niewłaściwym osobom.Wiele razy zostałam wyśmiana kiedy zawierzalam komuś swoje smutki i do dziś pamiętam te upokorzenie w sercu. Teraz dokładnie selekcjonuje osoby ,które są godne zaufania.