Kochani!
Teraz chciałabym podzielić się z Wami refleksją, która od lat siedzi w moim sercu. Wiem, że to może brzmieć banalnie, ale z własnego doświadczenia wiem, jak ogromną moc ma szczera rozmowa. Jako nastolatka wielokrotnie czułam, że świat wokół mnie nie do końca mnie rozumie. Miałam swoje problemy, emocje, których wtedy nikt nie traktował poważnie. Wydawało mi się, że nie mam z kim o tym porozmawiać, a każdy mój dylemat wydawał się błahy dla ludzi, którzy powinni mnie rozumieć.
Jak brak szczerości i poważnego traktowania wpływa na nastolatka
Zabrakło wtedy jednej rzeczy – poczucia, że ktoś naprawdę mnie słucha. Często bagatelizowano moje problemy słowami: „Przejdzie ci, to tylko bunt ”. Te słowa, choć zapewne wypowiadane w dobrej wierze, raniły i sprawiały, że czułam się niezrozumiana. Kiedy dorosły nie bierze emocji młodego człowieka na poważnie, ten zostaje sam ze swoimi myślami. W moim przypadku prowadziło to do momentów, w których zwykłe chwile powodowały frustracje.
Rozmowa jako most między światem nastolatka a osoba dorosłą
Gdy byłam w wieku nastoletnim, brakowało mi jednego – dialogu. Nie monologów, nie wykładów, ale rozmowy, która opierałaby się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Pamiętam jedną osobę, która umiała mnie słuchać. Nie dawała rad na siłę, nie mówiła, co powinnam czuć. Po prostu była obecna. I wiecie co? To wystarczyło, żebym poczuła się ważna, żebym uwierzyła, że moje emocje mają znaczenie.
Nie bójmy się słuchać i zadawać pytań. Czasami wystarczy, że zapytasz nastolatka: „Jak się czujesz? Co u Ciebie?” i po prostu wysłuchasz odpowiedzi bez oceniania.
Dlaczego rozmowa zmienia życie?
Jestem głęboko przekonana, że rozmowa to klucz do serca każdego nastolatka. Szczerość, poważne traktowanie i empatia mogą zmienić więcej, niż się nam wydaje. Dzięki temu młody człowiek nie czuje się sam, nie musi dźwigać całego świata na swoich barkach. W ten sposób budujemy w nim poczucie wartości, którego tak bardzo potrzebuje.
A teraz Wasza kolej!
Czy mieliście w swoim życiu momenty, kiedy rozmowa zmieniła Wasze spojrzenie na świat? Może pamiętacie osobę, która Was wysłuchała i naprawdę zrozumiała? Dajcie znać w komentarzach – chętnie poznam Wasze historie!
Jedna odpowiedź
Mnie zawsze słuchała moja babcia , ona zawsze trwala i nadal trwa , wykazuje się wielką cierpliwością, dzięki niej moje poczucie wartości zaczęło się budować od zera i zawsze mogłam i nadal mogę liczyć na jej wsparcie ale w wieku nastoletnim można śmiało powiedzieć że uratowała mnie przed depresją.